Obserwatorzy

niedziela, 4 listopada 2012

17. Przeprosiny, mikstury dla urody, tusz Essence & Cienie virtual

Witajcie

Z racji tego, iż dawno mnie tutaj nie było, mam dla Was kilka spraw.
Pierwsza, to przeprosiny, bardzo chciałam regularnie dodawać notki, ale z wielu przyczyn nie udało mi się to, mam nadzieję, że się poprawię.

Druga, to taka, że od poniedziałku zaczęłam pić drożdże, pokrzywę i siemię lniane na włosy i skórę (z paznokciami problemów nie mam). Kiedyś już próbowałam drożdży i pokrzywy i bardzo mi pomogły, len to dla mnie nowość, ale zachęcona pozytywnymi rezultatami u BlondHairCare, postanowiłam spróbować. Co z tego wyniknie? Za miesiąc lub dwa spodziewajcie się pierwszego raportu ;)

Prócz tego, przychodzę dziś do Was z podwójną recenzją - tuszu do rzęs Essence Multi Action & cieni do powiek Virtual które dostałam na spotkaniu bloggerek.
Jakiś czas temu ściągnęłam sztuczne rzęsy i z racji tego, że nosiłam je od ok. 5 miesięcy, nie posiadałam żadnego tuszu do rzęs. Na szybko chciałam kupić coś taniego i zachęcona pozytywnymi recenzjami sięgnęłam po Multi Action. 

Informacje na opakowaniu:


Opakowanie:
Virtual: Proste, tak jak w większości cieni.
Essence: Zwyczajne jak dla tuszu do rzęs.

Zapach: 
W obu przypadkach trudny do opisania, nie wyczuwam go podczas aplikacji kosmetyków.

Pojemność:
Virtual: 3,5 g
Essence: 8, 5 ml

Cena: 
Virtual: 13 zł
Essence: 9,99 zł

Moja opinia:
Virtual: Lubię używać tych cieni do makijażu dziennego, jednak jaśniejszy cień jest dla mnie zdecydowanie za mało napigmentowany, za to drugi cień szybko blednie i ściera się podczas blendowania. Niestety cienie obsypują się, czego bardzo nie lubię. Mój aparat zjada kolory i bardzo ciężko było mi uchwycić jak naprawdę cienie prezentują się na powiece, nie mniej jednak starałam się. 
Essence: Nawet polubiłam się z tym tuszem. Co prawda trochę posklejał mi rzęsy i ubrudziłam sobie nim całą powiekę, ale tak to jest jak się przez taki czas nie używało tuszu do rzęs. Nie kruszył się, przez cały dzień trzyma się na swoim miejscu, ładnie wydłuża i podkręca, nad pogrubieniem musiałabym się zastanowić. No i ta cena!





Wady:
Virtual:
* obsypywanie się
* blaknięcie kolorów przy blendowaniu
Essence:
* brak pogrubienia

Zalety:
Virtual:
* ładne kolory
* ładna grafika na opakowaniu
Essence:
* cena
* nie kruszy się
* ładnie wydłuża i podkręca

Ogólna ocena:
Virtual: 3/5
Essence: 5/5

Na koniec zdjęcia makijażu przy użyciu tuszu i cieni, wyszło średnio, ale starałam się ;)

Moje rzęsy przed




Makijaż bez tuszu


Makijaż z tuszem




Znacie, używacie? ;)

11 komentarzy:

  1. Chciałabym wypróbować ten tusz;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, jak się kondycyjnie mają Twoje rzęsy po zdjęciu sztucznych?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja lubuję się w tuszach z essence:)

    Zapraszam Cię na mojego nowego bloga: http://mell-l.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest mój pierwszy i na pewno nie ostatni ;)

      Usuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster bloga! zapraszam: http://dziagusia.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja znam tylko Virtual i używa go moja mama bo brązy to nie moja broszka :P

    Zostałaś otagowana na moim blogu :)
    http://b-for-beautiful-nails.blogspot.com/2012/11/tag-liebster-blog.html
    Zapraszam do zabawy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki, zaraz się za to zabieram :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubie ten tusz z essence :) cena jest niska, a jakośc super :) fajnie wydluża i podkreca :)

    OdpowiedzUsuń